Opowiadanie przeniesione z Onetu.

Akcja opowiadania rozpoczyna się zimą w roku 1978, gdy Severus uczęszcza do siódmej klasy. Fabuła może znacznie odbiegać od tego, co wydarzyło się w powieściach pani Rowling. Mogą pojawić się przekleństwa i brutalne sceny.

Szablon wykonała Elfaba.

wtorek, 4 stycznia 2011

Wspomnienie 9: Gra


Czy może być większa tortura niż nagłe uświadomienie sobie, że ta nadzieja była tylko złudzeniem podnieconych zmysłów?
Gustaw Herling – Grudziński – Inny Świat
      20 kwietnia 1978
Pokój wspólny Ślizgonów był wydłużonym, nisko sklepionym lochem. Pod sufitem wisiały, zgaszone już o tej porze, lampy, dające zieloną poświatę. Znajdował się w nim gustownie rzeźbiony, marmurowy kominek, przy którym najlepsze miejsca zajmowali uczniowie najbogatsi, posiadający najbardziej wpływowych rodziców i pochodzący ze starych rodów czarodziejów. O drugiej w nocy drewno ledwo się tliło, dając niewiele światła, przez co całe pomieszczenie było pogrążone w półmroku. Fotele, sofy i zdobione krzesła były ustawione krzywo, a na podłodze i bogato inkrustowanych stołach leżały rozrzucone kawałki pergaminów i inne śmieci. Najwidoczniej skrzaty domowe nie zdążyły jeszcze posprzątać.
Siedziałem razem z Morrigan na kanapie znajdującej się naprzeciwko kominka. Dziewczyna podciągnęła kolana pod brodę i obejmowała nogi rękami. Spod niebieskiego szlafroka, który miała na sobie, wystawały jej nagie stopy z paznokciami pomalowanymi na zielono.
– Musimy rozmawiać tak późno w nocy? – spytała po raz kolejny z rzędu.
– Teraz nikt nas nie podsłucha – odpowiedziałem znudzony. Czy jej trzeba wszystko tłumaczyć jak małemu dziecku?
– Jakbyśmy poszli do jakiejś pustej klasy, o przyzwoitej porze, to na jedno by wyszło – marudziła.
Zmierzyłem ją wzrokiem.
– Zawsze musi być po twojemu, prawda? – mruknęła. – Zimno mi. Mogę się przytulić?
– Nie! – warknąłem.
Nie mogłem się przed nią przyznać, że ten pocałunek był dla mnie czymś więcej, że podobało mi się, że chciałem, aby częściej dochodziło do takich sytuacji. Nie! Najlepszym rozwiązaniem będzie uświadomienie Morrigan, iż zrobiłem to tylko dlatego, aby oczyścić nas z zarzutów, a ona jest mi zupełnie obojętna.
Kłamca – usłyszałem natarczywy głosik w mojej głowie, który starałem się zignorować.
– To się spiesz, może zdążę się jeszcze na trochę położyć i zdrzemnąć.
– Slughorn już połknął haczyk i uważa, że nie mamy z tym nic wspólnego, więc będzie szukać innych podejrzanych. Wśród nich na pewno będzie Mulciber. Nawet taki głupiec jak Slughorn nie zapomniał tego, co zrobił w piątej klasie z Mary McDonald.
Wczoraj wieczorem nie widziałem Mulcibera. Zapewne zaszył się w jakimś ciemnym kącie i cieszył chwilą triumfu, która nie potrwa już długo. Głupek miał szczęście, bo dzisiaj moja wściekłość i złość zmniejszyły się. Emocje nie brały już nade mną góry, nie zaślepiały mnie, teraz mogłem trzeźwo myśleć i analizować sytuację, mój mózg pracował na pełnych obrotach. Załatwienie porachunków z Mulciberem mogę odłożyć na dzień lub dwa, ale mu nie daruję. Pożałuje tego, co zrobił, a ja tym razem nie będę taki łagodny jak ostatnio. Do blizny na jego twarzy dojdą następne, znacznie gorsze. Nie po to przez ostatnie kilka lat uczyłem się czarnej magii, aby teraz nie wykorzystać zdobytej wiedzy…
– Żyjesz jeszcze? – Głos Morrigan przywrócił mnie do rzeczywistości.
– Zamyśliłem się.
– Zdążyłam zauważyć. Jeżeli to już wszystko to idę spać.
– Jeszcze nie. Aby Slughorn nie nabrał dodatkowych podejrzeń, będziemy przez jakiś czas udawać parę – kontynuowałem. – Potem się rozejdziemy i wszystko wróci do normy, nie licząc tego, że będziemy na ustach wszystkich do wakacji.
Czy ja chcę, aby wszystko znów było takie jak wcześniej?
– Mam rozumieć, że to już wszystko?
Kiwnąłem głową na potwierdzenie.
– Wyciągnąłeś mnie z łóżka po drugiej w nocy, aby powiedzieć mi to, co sama się domyśliłam?!
Spuściłem głowę, to nie był jedyny powód. Chciałem ją zobaczyć, poczuć dotyk jej gładkiej skóry, znów namiętnie całować te gorące usta, czuć, jak jej język dotyka moje podniebienie.
Dość tego – upomniałem sam siebie. – Przecież liczy się tylko Lily.
– Nieważnie, nie odpowiadaj – westchnęła. – Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie po twojej myśli.
– A dlaczego miałoby być inaczej? – oburzyłem się.
– Bo czasami nie wszystko dzieje się tak, jakbyśmy chcieli. I nie rób do mnie takich maślanych oczu, jeśli do tej pory nie zauważyłeś, to jesteśmy tu sami i nie musisz teraz niczego udawać. Dobranoc, Severusie – powiedziała i udała się do swojego dormitorium.
– Dobranoc – szepnąłem, ale Morrigan już mnie nie usłyszała.
~ * ~
Na śniadanie do Wielkiej Sali udałem się w towarzystwie Morrigan. Szliśmy w stronę stołu Ślizgonów, trzymając się za ręce. Jej dłoń była ciepła w dotyku, w przeciwieństwie do mojej. Opuszkami palców delikatnie gładziła wierzch mojej dłoni. Nie wiem, czy robiła to specjalnie, czy nie, ale jej zachowanie spowodowało, że moje serce zaczęło mocniej bić, jakby chciało wyskoczyć z piersi, a na twarzy pojawiły się lekkie rumieńce.
Ślizgoni za bardzo się nami nie przejmowali. Według nich byłem pewnie tylko kolejną ofiarą i zabawką Morrigan. Nasze zachowanie zrobiło większe wrażenie na Lily, Potterze, Blacku, Lupinie i Pettigrew, gdy nas zobaczyli. Piękne, zielone oczy Lily rozszerzyły się ze zdziwienia i niedowierzania. Natomiast Potter nie trafił łyżeczką do gęby i owsianka wylądowała na jego szacie.
Uśmiechnąłem się pod nosem, dobrze mu tak. Najbardziej żałowałem, że Lily musiała oglądać to przedstawienie. Wybacz mi, bo nie było innego wyjścia. Musiałem podjąć tę grę, aby uratować siebie. Morrigan nic dla mnie nie znaczy, liczysz się tylko ty. Uczucie do ciebie jest najważniejsze, tak bardzo bym chciał, abyś to zrozumiała.
Kłamiesz, przecież Lily nie jest tą jedyną i najważniejszą – odezwał się głos w mojej głowie. – Jest jeszcze Morrigan, która jest dużo lepsza od tej mugolaczki.
Zignorowałem, niedający mi spokoju głos, który w pewnym sensie miał rację, bo pragnąłem Morrigan równie mocno jak Lily. Może nawet bardziej. Miałem wrażenie, że próbuję oszukać sam siebie ciągle myśląc o Gryfonce.
Odwróciłem wzrok w stronę stołu nauczycielskiego, wszystkie miejsca były zajęte, łącznie z tym, na którym siedział dyrektor. Nauczyciele mieli blade twarze i podkrążone oczy, jakby nie spali długo dzisiejszej nocy. Ubrani byli w czarne szaty.
– Niczym kondukt pogrzebowy – mruknąłem.
– Przestań! – zawołała Morrigan. – Zaczynam się bać.
– Nie ma czego – odparłem zrezygnowany. – Zachowuj się normalnie.
– A jak się zachowuję twoim zdaniem? – oburzyła się. – To ty cały czas gapisz się na Evans. Zapomniałam, to przecież normalne.
Wyrwałem dłoń z jej uścisku, nie czekając na nią przyspieszyłem i usiadłem naprzeciwko Avery’ego.
– Jesteś niemożliwy i na mnie wrażenia nie robisz – powiedziała, wciskając się obok mnie.
Jack spojrzał na nas ze zdziwieniem. Po chwili wstał Dumbledore, a gwar w pomieszczeniu ucichł.
– Mam wam do zakomunikowania smutne wieści – zaczął, a w jego błękitnych oczach błyszczały łzy.
Usłyszałem głośny szloch, dobiegający od stołu Puchonów. Spojrzałem na grupkę płaczących osób, więc ta dziewczynka była w Hufflepuffie.
– Wczoraj w późnych godzinach popołudniowych w Hogwarcie zginęła uczennica – kontynuował dyrektor. – Była to młoda, dwunastoletnia dziewczynka, Puchonka. Jest to ogromna strata dla jej rodziny i przyjaciół. Miała plany i marzenia, które już nigdy się nie spełnią. Chciała uczyć się magii, bo ten świat, nasz świat, znała od niedawna. Poznała go zaledwie ponad pół roku temu…
Więc była mugolakiem. Mogłem się tego spodziewać.
– Zginęła tragicznie, bo poprzez upadek z wieży astronomicznej. Wczoraj chyba wszyscy słyszeliśmy jej mrożący krew w żyłach krzyk. Ze względu na pamięć o Emily dzisiejsze zajęcia zostaną odwołane. Jeżeli ktoś z was zna jakieś przydatne informacje na ten temat, to powinien niezwłocznie zgłosić się do opiekuna domu. Możecie być pewni, że znajdziemy tego, kto przyczynił się do śmierci Emily. Ta osoba i wszystkie inne z nią związane zostaną wyrzucone ze szkoły i postawione przed Wizengamotem.
Gdy Dumbledore skończył mówić w Wielkiej Sali zapanowała cisza, której nikt nie chciał przerwać. Dopiero po kilku minutach uczniowie zaczęli szeptem wymieniać między sobą poglądy i spostrzeżenia.
Avery patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami, jeszcze trochę i będą tak wielkie jak u skrzata domowego. Morrigan przybliżyła się i oparła głowę na moim ramieniu.
– Co zrobimy? – zapytał drżącym głosem Jack.
– Zamknij się, durniu – syknąłem. – Po pierwsze, nie tutaj. A po drugie, kim ja jestem, aby ratować twój tchórzliwy tyłek. Radź sobie sam. Znajdź jakieś alibi albo napisz do ojca, może ci pomoże.
– Aaaale… Nie mogę powiedzieć ojcu, śmierciożercy nie mogą się dowiedzieć.
– Słyszałeś! Nie będę myślał za ciebie, wybij to sobie z głowy.
– Myślisz, że utrzymają wszystko w tajemnicy? Jutro Prorok Codziennyo wszystkim napisze, możliwe, że już wiedzą – dodała Morrigan.
Oczy Avery’ego rozszerzyły się jeszcze bardziej, drżał ze strachu, ale mnie nic to nie obchodziło.
~ * ~
Nie wiem, dlaczego wróciłem w to miejsce, z którego wczoraj widziałem spadającą Emily. Słońce chowało się za horyzontem, było czerwone jak krew tej nieszczęsnej dziewczynki. Śmierć. Kim jesteśmy, aby odebrać komuś życie? Czy możemy zakończyć czyjąś egzystencję? Czy mamy do tego prawo? Przecież każdy chce żyć jak najdłużej, więc po co zabijać? Czy nie możemy zostawić siebie nawzajem w spokoju?
– Severusie. – Usłyszałem głos Morrigan.
– Co znowu? – odparłem zniecierpliwiony.
Nie odpowiadając na pytanie, powoli wyciągnęła drżącą dłoń, w której trzymała list, w moją stronę.
– Sowa przyniosła go podczas kolacji – mówiła powoli cichym i drżącym głosem. – Jest od Malfoya. Stwierdziłam, że ci przyniosę, bo chyba nie idziesz do Wielkiej Sali.
– Czytałaś?
– Nie! – odparła pospiesznie.
Miałem wrażenie, że zaraz zacznie płakać. Nie znałem takiej Morrigan. Ta zawsze wyniosła i pewna siebie dziewczyna teraz kuliła się ze strachu.
Złamałem pieczęć listu i pospiesznie przeczytałem jego treść.
Drogi Severusie,
Czy nie wyraziłem się dość jasno, mówiąc, że nie macie rzucać się w oczy i nie robić NIC pod nosem Dumbledore’a? A tym bardziej posunąć się do zabójstwa szlamy!
Jednak Czarnemu Panu spodobał się wasz, albo jednego z was, pomysł. Był bardzo zadowolony, ale wasza inauguracja w szeregi śmierciożerców jest wątpliwa. Jeżeli posądzą was o to morderstwo lub powiążą z Czarnym Panem i śmierciożercami zostaniecie ukarani. Jeśli komukolwiek powiecie o Nas albo stwierdzicie, że My was nakłoniliśmy do tego czynu, to również nie pozostaniecie bez kary. Zapłatą za niewierność jest śmierć. Mogę was zapewnić, że nie będzie to zwykła klątwa, ale powolne, bolesne konanie.
Ufam, że spotkamy się latem w pozytywnych okolicznościach.
Lucjusz Malfoy
– I? – spytała po długiej chwili milczenia Morrigan.
– Jeżeli powiążą nas tą sprawą lub wspomnimy coś o śmierciożercach, to Czarny Pan nas zabije – odparłem.
Dziewczyna pobladła i zaczęła drżeć na całym ciele, chociaż na korytarzu nie było zimno.
– Coś jeszcze? – zapytałem, widząc, że nadal czymś się martwi.
– Slughorn… - Głośno przełknęła ślinę. – Slughorn powiedział, że w najbliższych dniach będziemy przesłuchani, bo jesteśmy podejrzani.
– Dlaczego?! Skąd w ogóle pomyślał o nas?!
– Nie czytałeś dzisiejszego Proroka Codziennego? Bellatriks Lestrange jest poszukiwana za zabójstwo dziesięciu mugoli i aurora.
– Co to ma z nami wspólnego?
– Była wtedy w Hogsmeade! – kontynuowała. – Widziano nas razem, Severusie. Jeżeli Dumbledore nam nie uwierzy, będziemy odpowiadać przed ministrem magii…
~ * ~
Ostatnio zmieniłam końcówkę i teraz wszystkie napisane do przodu notki, a były aż cztery, muszę poprawiać, wykreślać niepasujące fragmenty i dodawać nowe jak na przykład początek tej notki. (Nawet sobie nie wyobrażam jaka byłaby bez tego krótka.) Ale pisanie do przodu i tak ma swoje zalety, szczególnie teraz, bo cały styczeń mam zawalony różnymi kolokwiami, egzaminami i zaliczeniami, a notki i tak postaram się dodawać regularnie.
Teraz jeszcze krótkie sprostowanie poprzedniej notki. Severus nie mógł uratować tej dziewczynki, nawet jeżeli bardzo by chciał. Widział ją z odległości jakiś dwudziestu metrów, był w szoku i nie zdążyłby wyjąć różdżki, a co dopiero pomyśleć lub wypowiedzieć jakieś zaklęcie. A na dodatek wieża astronomiczna jest wysoka, przez co dziewczynka spadała z dużą prędkością. Muszę przyznać, że faktycznie zapomniałam o tłumie w dole. Teraz wiem, że powinnam umieścić w treści jeszcze jedno zdanie, ale już trudno.
Pozdrawiam :)

23 komentarze:

  1. Jeju, ależ się porobiło! Jest coraz groźniej. Boję się tego przesłuchania Morrigan i Severusa. Właśnie, jeśli już do nich doszłam, to muszę powiedzieć, że Severus zrobił się bardzo stanowczy i taki... zimny. Wobec Morrigan, do której, wyraźnie widać, coś czuje i do Avery' ego. Naprawdę, nie spodziewałam się. W sumie, aż się uśmiechnęłam, kiedy czytałam o reakcji Jamesa na widok Severusa i Morrigan, trzymających się za rękę:D
    Nowy szablon także mi się spodobał, a i zdjęcia bohaterów są idealni dopasowane:))
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. " Natomiast Potter nie trafił łyżeczką do gęby i owsianka wylądowała na jego szacie." Dzisiaj nic nie poprawiło mojego skołotanego humoru bardziej niż to zdanie, przysięgam. Naprawdę, prawdziwie Jamesowe zdanie. W całym moim uwielbieniu do Rogacza muszę powiedzieć, to dla to naprawdę strasznie urocze i rozczulające.
    A wracając do rozdziału. Cud, miód i solone orzeszki. Podoba mi się, że Severus coraz bardziej zbliża się do Morrigan. Przesłuchanie w Ministerstwie Magii... Chętnie zgodziłabym się na wydanie Mulcibera, jednak znając ich tego nie zrobią, so... Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam!
    [uskrzydlone-marzenia.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, nie, oni MUSZĄ przekonać nauczycieli! Żadnego przesłuchania w Ministerstwie! Nie możesz im tego zrobić!
    To dziwne, ale Morrigan zrobiła się jakby... normalna? Jakoś już mnie aż tak bardzo nie wkurza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że nic złego się nie stanie, bo przecież Snape nie ma z tym nic wspólnego! Fajne jest to, że podchodzi do mugolaków w obojętny sposób. Był zszokowany śmiercią dziewczynki... rozmyśla nad ludźmi, którzy odbierają życie innym, ale tak naprawdę 'leje na to' xD (przynajmniej ja tak to widzę).
    I powiem szczerze, że polubiłam Morigan. Nawet byłabym zadowolona gdy by Sev był z nią. Może nie jest w jego typie, ale czuje się przy niej dobrze i jego hormony buzują. ;P Tylko czy wyzbędzie się miłości do Lily?
    Rozdział wspaniały! Już nie mogę się doczekać rozwiązanie całej sytuacji! Jesteś wielka! :*
    Czekam z niecierpliwością. :)
    [maska-dusz]

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobało mi się jak zawsze wszystko oprócz przemyśleń o Lily. Ale to jak zwykle. Ciekawe czego chce Ślimak. Czy faktycznie ich podejrzewa? A Lucek, to znaczy Lucjusz nie musi od razu ich podejrzewać.
    A Severus wcale nie musiał od razu stawać sie chłopakiem Morrigan. Serio, obeszło by się. Mam nadzieję, że nie będę tak uprzedzona do jego kolejnej dziewczyny
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Marionetka Losu15 lipca 2012 15:10

    Chyba zaczynam lubić Morrigan ;p
    No, no naprawdę się narobiło. wydaję mi się, że Snape poradziłby sobie z przesłuchaniami... Gorzej byłoby z Morrigan, bo w tym rozdziale opisałaś ją tak jakby bała się tego, co ma nastąpić... No i w sumie się jej nie dziwię. ;)
    I znów inny szablon :D Obejrzałam zdjęcia bohaterów i przyznam, że Severus jest przystojny i to aż za. ;) Nie kojarzy mi się teraz z tym oschłym i uszczypliwym chłopakiem, tylko z uwodzicielem. No, ale to tylko taka moja uwaga :)
    A co do Morrigan to myślę, że bez wątpienia zdjęcie odzwierciadla jej wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Alex vel Nicky15 lipca 2012 15:11

    Czy ja już mówiłam, jak cudownego aktora wybrałaś na Snape'a? Nie?! Oj... Przepraszam, już poprawiam, to jest: kocham zdjęcie Snape'a w "Bohaterowie". Hm...
    No, ale przejdźmy do rzeczy, a raczej do notki. Wystraszyłaś mnie tą końcówką, ale też i pocieszyłaś ;)
    Wpierw zapowiadało się, moim zdaniem, tak cukierkowo, ale później, kiedy Dumbldore powiedział to, co miał powiedzieć Pff... Popłakałam się. Naprawdę. Może niekoniecznie z powodu notki, ale w poprzednim tygodniu zmarł ojciec mojego przyjaciela i jakoś tak się wzruszyłam.
    Chyba nie napiszę już niczego bardziej konstruktywnego.
    Pozdrawiam
    [mrs-zabini]

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz tak naprawdę uczucie Severusa zostało wystawione na próbę. Chociaż stara się nie dopuścić do siebie myśli, że Morrigan może być dla niego choć trochę ważna, to i tak uczucia biorą górę. xd Tak to już jest, serce nie sługa. ;d A "związek" Snape'a i Morrigan to dla wszystkich szok. A dziewczyna jest w tym rozdziale zupełnie inna. Zmienił ją tak strach o własne życie czy może uczucie do Snape'a? Bycie śmierciożercą to wcale nie taka łatwa sprawa i Severus właściwie się o tym przekonał. W końcu przez jednego idiotę Mulcibera jest w gronie podejrzanych. ;/
    I świetne zdjęcie Bena jako Snape'a. Uwielbiam go! ;d ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny rozdział ;) Nie spodziewałam się, że Malfoy napisze do Severusa list. I trochę mnie zirytował. Od razu podejrzenia wskazywały na niego, a przecież nie tylko Snape pragnął zostać śmierciożercą. Mam nadzieję, że do innych też napisał. Na prawdę, bardzo interesujący, nieco żałobny rozdział (lubię takie!). Masz talent. Pozdrawiam!
    pragne-umrzec-z-milosci

    OdpowiedzUsuń
  10. Ups. Chyba mamy problem... Ale pewnie wyjdą z tego jakoś, bo ostatecznie Sev został śmierciożercą i jeszcze nieco przeżył. A ta Morrigan (czy jakoś tak) nawet mi się podoba ;D
    Cóż, nie wiem, co jeszcze napisać, rozdział był dość krótki. Pozdrawiam ;)
    [silver-doe]

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna część! Bardzo dobrze mi się to czytało, nie dopatrzyłam się chyba żadnych błędów. Nieco zagadkowa jest dla mnie postać Morrigan. Jej zależy na Severusie, czy to tylko gra? :> Ah, mój Sev, mój bóg sarkazmu. Bardzo dobry rozdział :)
    Zamieściłam u siebie nareszcie opisy postaci i zmieniłam nieco regulamin, także zachęcam przy okazji do zapoznania się, szczególnie z tym ostatnim. Pozdrawiam serdecznie, Yukufumei :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już 3 dzień próbuję dodać komentarz. Jeśli teraz się nie uda to nie wiem co zrobię...
    Co do rozdziału to był wprost genialny. Cały przesycony uczuciami Snape'a. Jego walką z samym sobą i swoimi uczuciami, które żywi (albo wydaje mu się) do Morrigan. Jednak sam przed sobą nie chce się do tego przyznać. Nie chce się przyznać do uczuć wywołanych pocałunkiem i trzyma się planu.
    Coraz bardziej lubię Morrigan. W tym rozdziale widać, że jednak ma uczucia i potrafi się przejmować. Widać również, że zależy jej na pozostaniu w szkole. Poza tym nie chce by ją przyłapano. Domyślam się, że jest w tym coś z samolubstwa, ale i tak uważam, iż w końcu zaczyna okazywać strach i odkrywać w sobie osobę z uczuciami. Poza tym przejmowała się również śmiercią z rąk Czarnego Pana.
    No i w końcu to co podobało mi się najbardziej, a mianowicie list. Była w nim zawarta groźba i przestroga, która dodała mroku i zgrozy rozdziałowi. Bardzo mi się podobał ich strach. Widać, że naprawdę chcieli dołączyć do kręgu Czarnego Pana, lecz nie chcieli umrzeć z jego ręki.
    No, ale dobra... już się tak nie rozpisuję, bo jeśli się okaże, że onet znów mi nie doda tego komentarza to szkoda mojej fatygi.
    Życzę dalszej passy i aby rozdziały pojawiały się jak najczęściej, ponieważ po każdym z nich jestem spragniona części dalszej.
    Pozdrawiam :))
    [przeciwnosci-zycia]

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę mi się podobało. I jestem ciekawa, co będzie na tym przesłuchaniu.. A jednak Severus tego nie przewidział! Ale pewnie jakoś z tego wybrną, chociaż bardziej stawiam na Severusa niż na Morrigan. Wizengamot.. dziwna ta nazwa, co nie? Możliwe, że teraz jak ją napisałam, to ją pomyliłam, ale co tam. ;D Jak coś mi się przypomni, to dopiszę później. Będę czekała na dalsze notki /wspomnienia. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nieźle się porobiło. Severus zaczął czuć coś do Morrigan, a do tego zamieszani są w morderstwo. Świetnie połączyłaś te podejrzenia Dumbledore'a z Bellatriks. Widać, że powracasz do poprzednich rozdziałów, wszystkie ze sobą logicznie łącząc. Nic dziwnego, że Huncwoci i Lily zwrócili uwagę na tę "udawaną parę". Podobała mi się reakcja Jamesa ;) Przemyślenia Severusa na temat śmierci są bardzo ludzkie, niestety, żeby stać się śmierciożercą będzie musiał porzucić wszystkie swoje obawy. Szczerze? Snape już jest bezwzględny i stanowczy, zastanawia mnie jak bardzo te jego cechy spotęgują się, gdy wkroczy do armii Czarnego Pana.Świetna notka. Bardzo podobają mi się Twoje opisy Pokoju Wspólnego Slytherinu. Właśnie tak sobie zawsze go wyobrażałam.
    Czekam na ciąg dalszy, życzę powodzenia na egzaminach i podstępnych kolokwiach.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział, ups ale problemów też mają dużo, ale nikt w końcu nie powiedział, że życie jest łatwe a już szczególnie Severusa. Pozdrawiam i weny życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Condawiramurs15 lipca 2012 15:17

    Wydaje mi się nierealne, że oni mogą jakoś okłamać Dumbledore 'a i cała resztę (chyba z całą reszt ą byłoby łatwiej), a jednak Severusowi się uda... chyba, że chcesz cos zmieniać. może reszcie niekoniecznie, ale... i tak wydaje mi się, że mieliby zbyt wiele szczęscia, wiec jestem naprawdę ciekawa, jak an to wpadniesz. mam nadzieję, że Severus sam pogubil się w swoich uczuciach, chyba pom6ylił miłość (której faktycznie nei da się spełnić, wiec lepiej by było się w;wyleczyć') z pożądaniem... Choc wydaje mi się że dla Ślizgonki byłaby nadzieja, podobnie jak dla Seva, gdyby teraz przeszli na dobrą stronę... ech, cięzkie to wszystko, a Ty cały czas dodatkowo komplikujesz;p nie mogę się doczekać dalszego ciągu. świetny szablon, iście ślizgoński

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow, super blog! Jestem pod wrażeniem Twojego stylu pisania. Masz talent i stwierdzam to od razu! Myślisz, że byłabyś w stanie zajrzeć na mojego bloga i wytknąć mi moje błędy? Tematyka to Dramione, a adres to: forbidden-secret.blog.onet.pl . Byłabym w sumie wdzięczna, gdyż próbuję nauczyć się dobrze pisać. Pozdrawiam!
    P.S. Dodałam do linków!

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo podoba mi się pomysł pisania pamiętnika przez Snapea .
    chociaż go nie lubię . ale lubię Huncwotów .
    ciekawa jestem jak będzie na przesłuchaniu .
    czekam na kolejne " wspomnienie " .
    pozdrawiam i zapraszam do mnie na :
    http://zwariowany-swiat-huncwotow.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Trujący bluszcz15 lipca 2012 15:22

    Hej. Na wstępie muszę Cię bardzo przeprosić, że wcześniej nie przeczytałam i skomentowałam wspomnienia 8 i 9. Miałam strasznie dużo nauki i na dodatek w sobotę nie miałam internetu. Dziękuję Ci, że mnie powiadomiłaś o nowościach u ciebie. Jeśli nie będzie ci to przeszkadzało to skomentuję w tym komentarzu dwie notki: 8 i 9.
    Muszę się przyznać, że gdy czytałam rozdziały żałowałam, że są trochę krótkie, a moze tak świetnie się to czyta, że nie wie człowiek kiedy jest już koniec. Tak czy siak bardzo mi się podobało. Nieźle się porobiło, Sev przystąpił do śmierciożerców (raczej nie do końca, bo jak dobrze zrozumiałam to musi jeszcze przejść coś w stylu ostatecznego testu), ale to nic (oczywiście czekam na wielki bal, hehe). Severus jakoś nie za bardzo cieszy się na przyszły bal, wybiera się do biblioteki, gdy tu nagle... krzyk? Myślałam, żr to jakiś kolejny żart Huncwotów z tą dziewczyną, ale ona naprawdę była martwa! Miała zaledwie 12 lat, zginęła tylko dlatego, że była tzw "szlamą". Już myślałam, że Sev ma racje i to dziewczynka to Lily! Na szczęście się pomylił.
    Spodobała mi się realcka Severusa, jego złość i frustracja na to co się wydarzyłó. On naprawdę był wściekły na Mulcibera. To jak odsuną od siebie podejrzenia było genialne i zaskakujące. No bo ja się nie spodziewałam, że Sev pocałuje Morrigan i jeszcze mu się to podobało! Kurcze a ja myślałam, że Sev będzie miał swój pierwszy pocałunek z Lily, a tu taka niespodzianka. Czyżby Sev zapomniał o Lily? A może było to chwilowe zauroczenie? Albo perfidna gra? Jedno jest pewne, kochana potrafisz zaskoczyć i za to biję ci szczere brawa :D
    Jeśli chodzi o obecny rozdział (wspomnienie 9) to nie mogę wyjść z podziwu, jak to to robisz? Piszesz świetnie, nie wspominając o pomysłach, które są genialne. Nocna schadzka Severusa i Morrigan.. muślałam, że będzie słodko... ale nie. Sev i Morrigan parą? O kurcze to ja już wiem o czym będzie plotkował cały Hogwart przez kolejny rok, hehe. Coś mi się wydaje, że Morrigan naprawdę zaczyna podobać się Severusowi... nawet chciał ją pocałować, chciał tego! W wielkiej sali nowa para wywołała szok (nie wspominając o reakcji Potter, który powinien iść zmienić szatę, hehe), jednak bardziej ciekawiła mnie reakcja Evans. Lily nie mogła uwierzyć w to co widziała na własne oczy, w sumie sie jej nie dziwie, bo sama jestem w szoku.
    Oj to jednak nie było najgorsze dla Severusa, gdyż dostał on list od Malfoya, który zdecydowanie nie był gratulacjami od Voldemorda za zabicie tej dziewczynki. Bolesna śmierć? To nie brzmi najlepiej, co oznacza jedno... Sev musi coś wymyślić, bo ja nie chcę żeby go Malfoy zabil! Jestem ciekawa czy to wszystko się wyda? Widziano ich w Hogsmeade z Lestrange, co raczej nie działa na ich korzyść.
    Na koniec napiszę, że opowiadanie masz boskie i jeśli możesz to powiadamiaj mnie dalej, jestem bardzo ciekawa tego co sie stanie z Severusem, jak skończy się jego związek z Morrigan, no i oczywiście czekam na wielki bal :D
    Chciałam tylko dodać, że ja zawsze będę z wielką przyjemnością czytać Twoje opowiadanie, tylko nie zawsze na czas zostawię komentarz (ale z całą pewnością komentarz się pojawi). Jeszcze raz bardzo proszę o dalsze mnie powiadamianie o dalszym przebiegu opowiadania. Mam nadzieję, że kolejna notka pojawi się w najbliższym czasie.
    Trzymaj się cieplutko :*
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem ciekawa jak będzie wyglądało przesłuchanie. A ogólnie rozdział bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Notka swietna i szokująca, szczegolnie koniec;) Coz, nie potrafię polubic Morrigan, uwazam, ze nic nie zastąpi uczucia Seva do Lily:)

    OdpowiedzUsuń
  22. O kurczę, o KURCZĄTKO... No nieźle, nieźle panno Paulino, milion punktów dla slytherinu :)
    No jestem ciekawa, czy będą odpowiadać przed ministrem... jestem ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  23. arwen_LivTyler15 lipca 2012 15:24

    Robi się coraz ... gorzej? Nie, dla vzytelnika coraz fajniej!

    OdpowiedzUsuń